Psychiczny dołek – różne sytuacje w naszym życiu wywołują różne emocje. Nie ma sposobu na to, by wywoływać wokół siebie same pozytywne zdarzenia. Można jednak panować nad tymi negatywnymi. Pojawiają się znienacka, bez naszego udziału i naszej woli. Powodują psychiczny dołek i skuteczne pogorszenie nastroju.
Negatywy przekuwaj w pozytywy
Bohaterka jednej z książek dla nastolatek, Polyanna, miała umiejętność przekuwania negatywów w pozytywy. Czy była czarodziejską postacią? Ależ skąd! Była najzwyklejszą na świecie optymistką. Przytrafiało jej się tak wiele przykrych rzeczy, że nauczyła się myśleć o nich pozytywnie. Trudno znaleźć jakiekolwiek pozytywy w chorobie, śmierci lub rozstaniu z partnerem.
Musimy jednak pamiętać, że cokolwiek by się nie działo – musimy sobie z tym poradzić i żyć dalej. Im szybciej to zrobimy, tym lepiej dla nas samych. W zdecydowanej większości złych rzeczy można odnaleźć jakieś pozytywy. Zerwanie z chłopakiem? To szansa na poznanie kogoś lepszego, bardziej wartościowego. Zawalony egzamin na studiach?
Możliwość poprawki lub nawet powtórzenia roku i zrobienia wszystkiego od początku jak należy. Wiele negatywnych rzeczy, jakie się nam przytrafiają, dają możliwości zmian życiowych. A jeśli coś zmieniać – to tylko na lepsze.
Psychiczny dołek jesienny
Jesienią bardzo wiele osób wpada w swoistą chandrę. Jest to związane ze zmianami biochemicznymi w naszym mózgu. Brak słońca równa się brakowi witaminy D w organizmie. Ta z kolei jest odpowiedzialna nie tylko za kości, ale i za nasz nastrój. Brak słońca i energii można również przekuć w coś dobrego. Można sprawić, że psychiczny dołek pójdzie w niepamięć.
Jesień to idealny czas, by nauczyć się nowego języka, zacząć stylizować paznokcie, szyć sukienki. Można po prostu spędzać jesienne wieczory pod kocem z książką i kotem na kolanach, bez wyrzutów sumienia.
Nie daj się chandrze!
Każdy psychiczny dołek, jakąkolwiek by miał przyczynę, nie jest dla nas dobry. Sprawia, że jesteśmy mniej efektywni, nie potrafimy niczego planować, nie cieszymy się życiem. Życie jest zbyt krótkie, by poddawać się negatywnym emocjom. Oczywiście, często są one bardzo uzasadnione. Trudno jest czerpać z życia pełnymi garściami gdy jest się ciężko chorym.
Lub gdy umiera ktoś z naszych bliskich. Musimy jednak pamiętać, że życie toczy się dalej. Bliscy nie chcieliby widzieć nas w depresji po ich stracie. Z kolei gdy sami jesteśmy chorzy, powinniśmy naładować się pozytywną energią, by mieć siłę walczyć z chorobą.
Najważniejszym i najskuteczniejszym sposobem na walkę z dołkiem jest pozytywne myślenie. Gdy zdarzy się coś złego – odnajdźmy w tym jakieś pozytywne strony. Gdy czujemy, że nasze życie rozpada się na kawałki – poskładajmy je. Działanie jest najlepszym, co możemy wtedy dla siebie zrobić. Zamiast załamywać ręce – opracujmy plan wyjścia z patowej sytuacji.
Podwińmy rękawy i weźmy się do realizacji tego planu. Jeśli my tego nie zrobimy – sytuacja nie ulegnie poprawie sama z siebie! Mając to na uwadze na pewno szybko wyjdziemy z dołka psychicznego.