Marihuana to bardzo powszechna na świecie substancja narkotyczna. Ma swoich zwolenników i przeciwników. Którzy z nich mają rację? Jak marihuana oddziałuje na pracę mózgu?
Zwolennicy marihuany i ich teorie
Marihuana w postaci ziela przystosowanego do palenia niczym papierosy jest bardzo popularnym, choć nielegalnym w Polsce narkotykiem. Aby się nim w pełni rozkoszować, młodzi ludzie wyjeżdżają często do Holandii, gdzie jest legalna. Wśród zwolenników marihuany panuje teoria, że nie jest ona szkodliwa. Bo skoro postępowa i nowoczesna Holandia jej nie zabrania, to czemu miałaby być?
Działanie trawki na organizm jest raczej dość łagodne. Jeśli palimy narkotyk dobrej jakości, to wywołuje on tylko krótki okres wzmożonej wesołości przez około godzinę. Osoby zaprawione w paleniu trawki traktują ją jako coś w rodzaju rozjaśniacza umysłu. Po trawce stają się bardziej kontaktowe, wesołe, wyluzowane, przyjemniej im się pracuje i myśli. To jednak tylko chwilowe efekty. Ustępują one wraz z ulotnieniem się substancji THC z organizmu.
Marihuana i jej wpływ na mózg
Marihuana przede wszystkim jest substancja uzależniającą. Wbrew temu, co się o niej zwykło mówić – jest narkotykiem. A każdy narkotyk uzależnia. To, że jest narkotykiem miękkim nie oznacza, że nie ma właściwości uzależniających. Właściwie różnica jest tylko taka, że palacze marihuany są ludźmi normalnie funkcjonującymi w społeczeństwie. Nie są wykluczonymi poza nawias narkomanami. Pracują, uczą się, nie wyprzedają rodzinnych sreber by zdobyć kolejną działkę.
THC wpływa na komórki w mózgu, które odpowiadają za wydzielanie dopaminy. Najwięcej tych komórek znajdziemy w obszarach mózgu odpowiedzialnych za pamięć, koordynację ruchowa, a także percepcję czasu. Będąc „na haju” następuje więc zaburzenie logicznego myślenia, utrata poczucia czasu, zaburzenie koordynacji ruchowej.
Paradoksalnie, te objawy nie dają osobie pod wpływem THC poczucia utraty gruntu pod nogami. Wręcz przeciwnie – czują się one bardzo dobrze w tym stanie świadomości. Gorzej dzieje się już po jednym dniu odstawienia marihuany. Pojawia się senność, rozdrażnienie, bóle głowy, zaburzenia łaknienia. Bardzo łatwo można zaobserwować te zmiany nastroju u osób z bliskiego otoczenia, które regularnie pala trawkę.
Długotrwały wpływ marihuany na mózg
THC w niewielkich ilościach zaserwowane raz na jakiś czas rzeczywiście nie powinno wywołać objawów ciężkiego głodu narkotycznego ani upośledzenia umysłowego. Są jednak osoby, które palą po kilka skrętów dziennie. Zaczynając palenie jako osoby zdrowe, normalnie funkcjonujące, nie miały świadomości tego, jak w ciągu kilku lat zmieni się ich podejście do życia. Niestety, „relaksujący” wpływ marihuany jest aż zbyt mocny.
Osoby uzależnione po latach przestają mieć jakiekolwiek ambicje. Ich jedynym celem w życiu jest zarobienie pieniędzy na marihuanę i drobne przyjemności. Sposób zarabiania jest im zupełnie obojętny. Najlepiej, by odbywało się to przy jak najmniejszym wysiłku. To niestety efekt uboczny zażywania narkotyku, który uszkadza komórki mózgowe. Człowiek uzależniony zamiast rozwijać się i zdobywać sukcesy – powoli sam siebie ciągnie na dół.