Wszawica – w ostatnich latach rzadziej spotykana, niemniej jednak nie wyeliminowana całkowicie choroba która powszechnie kojarzona jest z brudem oraz niechlujstwem. Statystyki pokazują iż wszawicą mogą zarazić się wszyscy, a rekordy popularności bije ona wśród szkół, przedszkoli i placówek w których gromadzi się duże skupiska ludzi.
Wszawica jest chorobą wywołaną przez pasożyty. Jakie? Najpopularniejsza jest wesz ludzka i wesz łonowa, a także ich postać larwalna oraz jaja czyli gnidy. Wszą ludzką są wesz głowowa oraz wesz odzieżowa.
Rodzaje wszawicy
Wszawice można podzielić na kilka rodzajów w tym wyróżnia się miedzy innymi:
– wszawicę głowową,
– odzieżową – wesz żywi się krwią, ale bytuje i rozmnaża się np. w pościeli, odzieży, zmiany głównie ulokowane są na szyi, ramionach, klatce piersiowej, wokół pośladków,
– wszawicę łonową – przenoszoną drogą płciową, ale też i poprzez noszenie bielizny osoby zarażonej.
W Polsce najczęściej spotykaną jest wesz głowowa. Najrzadziej natomiast spotyka się wesz odzieżową, ponieważ jest to choroba osób nie korzystających z placówek służby zdrowia (np. osoby bezdomne). Wesz głowowa występuje najczęściej u dzieci w wieku 3-10 lat, natomiast łonowa u ludzie dorosłych.
Wszy
Wszy są niewielkie osiągają średnią wielkość około 3 mm. Charakterystyczne dla wesz jest to iż potrafią one zmienić kolor dostosowując się do koloru np. włosów choć w większości przypadków ich barwa oscyluje w granicach beżu i brązu.
Wszy składają jaja o średniej wielkości 1 mm koloru białego lub jasnożółtego. Zazwyczaj jaja wesz są zauważalne przy nasadzie włosów gdyż to właśnie tam się osadzają a następnie dojrzewają i bardzo mocno przytwierdzają się do nasady włosów. Wyglądają podobnie do łupieżu, ale nie odklejają się tak łatwo.
Wesz, odżywiająca się krwią, zdobywa pokarm, dlatego wbija się w skórę narząd gębowy. Ssąc, jednocześnie wpuszcza pod skórę toksyny, które powodują uczucie swędzenia. Drapanie powoduje, że powstają przeczosy i otarcia naskórka. Z ukąszonego miejsca może sączyć się surowiczy płyn, który miejscowo skleja włosy. Jeśli głowa jest dodatkowo zaniedbana, a włosy przetłuszczone, w rozdrapanym miejscu może dojść do zakażenia bakteryjnego, powstania liszaju, a nawet do miejscowego powiększenia węzłów chłonnych, spowodowanego miejscowym stanem zapalnym.
Przyczyny
Zakażenie wszawicą odbywa się najczęściej przez kontakt bezpośredni (np. wszawica łonowa) lub pośredni taki jak:
– korzystanie ze wspólnych nakryć głowy,
– używanie tych samych szczotek do włosów, grzebieni,
– noszenie brudnej odzieży,
– duże skupiska ludzi sprzyjają rozprzestrzenianiu się wszawicy.
Objawy
Istnieje bardzo dużo objawów które wskazują na pojawienie się wszawicy. Do najczęściej spotykanych należy jednak silne swędzenie skóry głowy, w przypadku wszawicy głowowej.
Charakterystycznych zmian najczęściej szukać należy w okolicy potylicy, skroniowej oraz zausznej głowy. Świat jest tak dokuczliwy, że dziecko rozdrapuje sobie głowę do krwi, i strupków, wyrywając czasem włosy niemal do gołej skóry. Nie pomaga nawet pilnowanie dziecka, by tego nie robiło – silny świąd sprawia, że zakażone wszawicą dziecko drapie się nawet przez sen.
Objawy wszawicy odzieżowej objawiają się podobnie czyli swędzą nas pachy i pachwiny, kark i grzbiet. Charakterystyczne jest występowanie drobnych grudek w miejscu ugryzienia przez wesz. Wesz odzieżowa żyje w ubraniu i pościeli, na człowieka wspinając się jak do restauracji – tylko na „posiłki” – i wraca do przytulnych zakamarków materiału.
Objawem wskazującym na wszawicę łonową jest silny świąd wzgórka łonowego, a sama wesz i jej jaja widoczne są w okolicy łonowej, podobnie jak plamy w miejscu ukłucia. Niewykluczone jest że wesz łonowa może rozprzestrzeniać się na inne części ciała, w szczególności na kończyny dolne czyli zająć włosy brzucha, ud, pach, brwi. Charakterystyczne są też tzw. plamy błękitne – szare lub sino-fioletowe plamki w miejscu ukąszenia przez wesz (mogą sięgać nawet klatki piersiowej).
Leczenie
W XXI wieku istnieje wiele metod i preparatów dostępnych na rynku farmaceutycznym do walki z wszami a mimo to nadal dość często wszawica daje o sobie znać.
Do walki z wszami stosowane są miedzy innymi:
– szampony,
– pianki,
– płyny,
– aerozol.
Większość preparatów można zakupić w aptece bez recepty. Mogą zawierać w swoim składzie: permetrynę, dimetikon, cyklometikon lub mieszaninę nalewek roślinnych z kwasem octowym. Często dodatkowym składnikiem w tego typu preparatach jest związek, ułatwiający usuwanie martwych gnid przytwierdzonych do włosów.
W aptekach dostępne są także preparaty bazujące na mieszaninie olejków eterycznych, które zaleca się stosować profilaktycznie w celu ochrony przez zarażeniem wszawicą oraz przed jej rozprzestrzenianiem się. Przy wyborze preparatu na wszy należy zwrócić szczególną uwagę dla jakiej grupy wiekowej przeznaczony jest dany preparat. Niektórych środków nie należy stosować u małych dzieci ani kobiet w ciąży i karmiących piersią.
Ja jako dziecko nie miałam wszy, ale za to moje dzieci przywlokły wszy z przedszkola, oczywiście je załapałam, okropne uczucie, na szczęście szybko sobie poradziłam z tym problemem. Farmaceutka poleciła mi preparat, raz, szybko działający i skuteczny, to była jedna część, druga to pranie, prasowanie, czyszczenie mieszkania, niemal jego dezynfekcja i przez kolejne dwa tygodnie codziennie sprawdzałam na głowie, na szczęście wszy już się nie pojawiły.
Ja pamiętam z dzieciństwa, jak mi mama takim cienkim grzebieniem czesala włosy codziennie, a potem się okazało, że to w dużej mierze chodziło o wszy ;) Ja też tak robię u mojej córki, ale dodatkowo stosuję lek z apteki, Wiadomo strzeżonego Pan Bóg strzeże ;) Jak dotąd się sprawdza
no jak ja byłam mała to wiadomo było całkiem inaczej niż teraz…. :D nawet nie ma co opowiadać ;) teraz jak mojemu synkowi się to przydarzyło to poszłam do apteki a tam od razu hedrin raz i po krzyku
jeśli chodzi o ochronę przed nieproszonymi gośćmi to pan w aptece polecił mi hedrin ochrona i od tamteh pory nie ma żadnego problemu. Moim zdaniem warto bardziej skupić się właśnie na profilaktyce niż na leczeniu skutków, tym bardziej, że każdy rodzic wie jakie to męczące, uciażliwe i czasochłonne
dziewczyny, dzięki za info o tej odżywce. Czytałam to forum w marcu i w wakacje przed koloniami (jestem wychowawcą) wypróbowałam i nie uwierzycie. Trójka dzieci złapała wszy, na szczęście ja nie, mimo, że musiałam pomagać ogarniać tę całą sytuację, więc jestem mega happy.